Strefa specjalisty

Emocje – po co je nazywać?

Towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów i choć mieliśmy dużo czasu na to, żeby nauczyć się sobie z nimi radzić, to wciąż, mimo postępu nauki i cywilizacji, trudno nam je okiełznać. To sprawia, że czasami robimy wszystko, żeby je od siebie odsunąć i przeżywamy jak nieproszonych gości. Oczywiście są to emocje.


Składają się one na ważną część codziennego doświadczenia, zarówno dorosłych, jak i dzieci. Wyzwanie w pracy z młodymi ludźmi polega na tym, że nie zawsze są oni w stanie samodzielnie je rozpoznać, nazwać i rozumieć. Dzieci czy nastolatki bardzo rzadko mówią dorosłym o swoich przeżyciach wprost. Podstawowym źródłem informacji o tym, co przeżywają są zazwyczaj komunikaty niewerbalne i zachowanie. Choć wielu dorosłych potrafi stawiać bardzo trafne hipotezy na temat tego, w jakim stanie emocjonalnym znajduje się ich dziecko, nie mówią o tym głośno. Tymczasem rozwijanie w sobie nawyku nazywania, czyli właśnie odzwierciedlania uczuć, rozwija umiejętność radzenia sobie z nimi u dzieci i u nastolatków.

Funkcje emocji

Emocje są prawdziwą skarbnicą wiedzy. Dostarczają nam informacji o nas samych, np. o naszych potrzebach. Alarmują nas o tym, że dzieje się coś, co nam nie służy (kiedy czujemy np. złość lub lęk). Motywują wówczas do działania lub zaniechania dotychczasowej aktywności. Sygnalizują też, czy udało nam się pokonać przeszkody (kiedy czujemy radość, zadowolenie). Wówczas pełnią rolę swego rodzaju nagrody. Pomagają również orientować się w relacjach interpersonalnych. To, jak się z kimś czujemy, wpływa chociażby na to, czy zacieśnimy z nim relację czy też nie.
Z założenia emocje pomagają nam w podejmowaniu decyzji. Są zdobyczą ewolucyjną. Zanim rozwinęły się korowe obszary mózgu, pełniły one role „programów”, dzięki którym nasi prapraprzodkowie podejmowali działania zapewniające im przeżycie w zmieniających się warunkach środowiska (np. reakcja „walcz albo uciekaj”). Te emocje, które przetrwały z nami do dzisiaj, okazały się najskuteczniejsze i najbardziej pomocne w tym obszarze.

Po co nazywać emocje?

Prowadzone w ostatnich latach badania potwierdzają, że już niemowlęta komunikują się z innymi ludźmi. Oczywiście pozawerbalnie. Płacz niemowlaka może się zmieniać w zależności od tego, co wyraża, np. głód, poczucie dyskomfortu, ból, tęsknotę czy lęk. Opiekunowie uczą się jego rozróżniania na podstawie obserwacji dziecka i własnego z nim doświadczenia. To pozwala im z czasem się orientować, co niemowlę próbuje danym zachowaniem wyrazić. Oczywiście samo niemowlę nie jest świadome tego, co wywołuje jego reakcję (np. płacz). Małe dzieci nie potrafią bowiem same różnicować swojego doświadczenia. Oscylują raczej na kontinuum przyjemne – nieprzyjemne. Gdyby sobie wyobrazić, że doświadczanie nieprzyjemnych emocji i odczuć (np. strach, ból, lęk, złość, chłód) na tym etapie przypomina ogarniające ciało napięcie, to nazywanie emocji przez opiekuna byłoby próbą różnicowania tego napięcia i porządkowania jego przyczyn.
Już zatem na tym etapie rozwoju zaczyna się nauka rozpoznawania i nazywania swoich przeżyć i potrzeb. Potrzebne jest do tego, żeby opiekun, na podstawie zachowania dziecka, próbował sobie wyobrazić, co ono przeżywa i nazywał to dziecku. Natomiast przekonanie, że dziecko i tak jeszcze na tym etapie niczego nie rozumie lub zaprzeczanie pojawiającym się emocjom zdecydowanie utrudnia budowanie tej umiejętności. Od samego bowiem początku dziecko uczy się wówczas odcinania się od pojawiających się odczuć czy potrzeb.

Proces rozpoznawania i nazywania własnych uczuć ma wpływ nie tylko na sferę psychologiczną, ale i nierozerwalnie z nią związaną sferę biologiczną. Praktykowanie odzwierciedlania powoduje bowiem przyrost połączeń nerwowych między obszarami odpowiedzialnymi za wzbudzenie emocji i reakcje instynktowne (obszary podkorowe) a strukturami odpowiedzialnymi za wyższe aktywności psychiczne: myślenie, kontrolę zachowania, planowanie. Lepsza współpraca między wymienionymi obszarami mózgu przekłada się na efektywne radzenie sobie z emocjami. To radzenie sobie należy rozumieć nie jako umiejętność nieodczuwania silnych emocji, ale jako możliwość zastanawiania się nad tym, co się z nami dzieje i w ślad za tym – korzystania z informacji, które niosą ze sobą emocję, czyli mentalizowania. Służy ono po pierwsze: lepszemu rozumieniu siebie, swoich motywacji i potrzeb, czy znaczenia sytuacji, w której jesteśmy. Po drugie: kontrolowaniu swoich reakcji emocjonalnych, co zaoszczędza niepotrzebnych kłopotów. Po trzecie: komunikowaniu swoich emocji, co zwiększa szanse na to, że zostaniemy zrozumiani przez innych i przez nich uwzględnieni.
Tym, co niekiedy odbiera dorosłemu odwagę do komentowania przeżyć dziecka jest obawa, że nieadekwatne rozpoznanie emocji może poczynić wiele złego, stając się tzw. „wciskiem”. Tymczasem, jeżeli dziecko danej emocji nie czuje, zasygnalizuje to lub po prostu zignoruje. Pewnym rozwiązaniem, które chroni przed podobnymi obawami jest nadawanie komentarzowi odzwierciedlającemu charakteru hipotezy czy przypuszczenia, np. „wydaje mi się”, „mam wrażenie”, „mam poczucie”.

Formułowanie komunikatu odzwierciedlającego

Komunikat odzwierciedlający emocje składa się z dwóch podstawowych elementów: określenia emocjonalnego doświadczenia (nazwa emocji) oraz określania jego domniemanego źródła (przyczyna). Formułę można zatem przedstawić w taki sposób:

komunikat odzwierciedlający emocje =
wydaje mi się, mam poczucie + nazwa emocji + nazwa przyczyny

Warto podkreślić, że samo przywołanie nazwy emocji nie jest komunikatem odzwierciedlającym, nie pomaga bowiem w zrozumieniu przyczyn wpływających na nasz stan emocjonalny. Nie można z niego zatem w jakikolwiek sposób skorzystać w procesie mentalizowania. Nie wiadomo przecież, dlaczego dana emocja się pojawiła, a zatem – o czym informuje. W efekcie nie można jej wykorzystać do poszerzenia wiedzy o sobie, czy o sytuacji, a tym bardziej do wprowadzenia adekwatnej zmiany. Podobnie zakomunikowanie jedynie nazwy przyczyny, odnosi się tylko do opisu okoliczności, nie mówi nic o tym, jak one wpływają na nasze samopoczucie.

Strefa specjalisty: Przeczytaj również…

  1. Jak skutecznie wspierać ucznia z ADHD? Wskazówki dla nauczycieli

    Wspieranie osób nieneurotypowych jest jednym z najtrudniejszych zadań dla pedagogów i psychologów. ADHD obejmuje całe spektrum rozmaitych (…)

    Strefa specjalisty
    Paulina Pietrzak
  2. Stres w życiu nastolatków i sposoby radzenia sobie z nim

    Badania międzynarodowe HBSC cyklicznie dostarczają danych o kondycji psychofizycznej nastolatków w wieku 11–15 lat, m.in. na temat doświadczanego (…)

    Strefa specjalisty
  3. Jak rozmawiać z dziećmi i nastolatkami o wojnie w Ukrainie? Wskazówki dla nauczycieli i specjalistów

    Doświadczenia graniczne, jakimi są śmierć czy zagrożenie życia, a teraz wojna w Ukrainie, wywołuje w nas lawinę silnych emocji, w tym (…)

    Strefa specjalisty
  4. Zachowania ryzykowne młodzieży w spektrum autyzmu

    Według dostępnych badań szacuje się, że osoby ze spektrum autyzmu stanowią około 1–2% populacji. Nadal brakuje badań, które mogłyby (…)

    Strefa specjalisty
    dr Michał T. Handzel

Newsletter

Potrzebujesz pomocy?

Niepokoisz się o swoje dziecko? Zastanawiasz się, gdzie w Twojej okolicy możesz uzyskać wsparcie? Sprawdź to w bazie placówek.

Przejdź do bazy placówek