Budowanie dobrej relacji z nastolatkiem poprzez rozmowę
Jak słusznie stwierdza S. Beever w rodzicielstwie nie ma słusznych odpowiedzi, prawd absolutnych czy uniwersalnych przepisów na sukces. Istnieje tylko to co w danej chwili będzie działać w przypadku indywidualnej rodziny. Warto słuchać rad innych, zwiększać swoją wiedzę w zakresie bycia rodzicem, jednak zawsze należy odnosić ją do specyfiki własnej rodziny i indywidualnych etapów rozwojowych swoich dzieci.
Gdy dziecko jest małe zależne jest od woli rodziców. Jego wychowanie jest wtedy jeszcze przewidywalne i podlega kontroli. Inaczej się dzieje, kiedy mamy do czynienia z nastolatkiem, który ma potrzebę oddzielenia się od świata rodziców na rzecz tworzenia własnego. Okres dojrzewania to czas zamętu zarówno w strategiach wychowawczych rodziców, jak i nastolatka, który dążąc do samodzielności bywa, że czuje się w tym pogubiony. Nie bardzo wie, w którą stronę zmierzać, za to potrzebuje budować swoją dojrzałą tożsamość, a tym samym otrząść się z piórek dzieciństwa. Tworząca się tożsamość nastolatka domaga się odpowiedzi na pytania: „kim właściwie jestem?”, „dokąd zmierzam?”, „o co chodzi w świecie dorosłych?”, „jak sobie w nim poradzę?”. Aby odpowiedzieć na nie często ulega wpływom innych osób niż rodzice, zaczyna eksperymentować z nowymi, często ryzykownymi zachowaniami. Próby zatrzymania lub podważania słuszności jego postępowania mogą być przeżywane przez niego jako ataki na jego niezależność. W odpowiedzi może przekraczać granice rodzica, próbując bronić swojej autonomii.
Niezależnie od buntowniczych zachowań nastolatka oraz destabilizacji jego dotychczas w miarę uporządkowanego życia, to właśnie rodzice są gwarantem poczucia bezpieczeństwa i tworzenia się hierarchii jego wartości i przekonań. Oczywiście nastolatek będzie je modyfikował po swojemu i –pomimo jego pozornych zaprzeczeń – rodzice będą wciąż najważniejszymi osobami pokazującymi mu świat i uczącymi jak żyć.
Wchodzenie dziecka w okres dorastania sprawia, że rodzice często czują się zagubieni i bezradni. Obawiają się, że jeśli nie podejmą radykalnych kroków wychowawczych, wówczas problemowe zachowania nastolatka ulegną nasileniu i utrwaleniu. Zastanawiają się też, gdzie popełnili błąd, czy na pewno są dobrymi rodzicami. Z pewnością jest to czas, kiedy relacja między rodzicami a nastolatkiem zaczyna ulegać zmianie – rodzice wciąż chcą go kontrolować jak małe dziecko chroniąc go przed braniem odpowiedzialności za swojej poczynania i otaczając nadmierną opieką. Tymczasem nastolatek chce już być samodzielny, decydować o sobie, mieć prawo do swoich poglądów i wyborów. Konflikt wewnętrzny, w jakim tkwią rodzice z tego powodu, sprawia, że nie bardzo wiedzą, jak się z nim komunikować. Stąd też warto, aby przygotowali się na nowy etap w wychowywaniu dorastającego dziecka i zaczęli przebudowywać dotychczasową opiekuńczą relację w bardziej autonomiczną.
Sposób, w jaki rodzic komunikuje się ze swoim dzieckiem może znacznie ułatwić lub utrudnić radzenie sobie z typowymi, codziennymi sprawami i problemami. Jednak nie jest łatwo zmienić dotychczasowy sposób porozumiewania się, kiedy już przyzwyczailiśmy się do swoich schematów komunikacji – nawet, jeśli są nieskuteczne. W okresie dorastania dziecka staje się ono szczególnie uwrażliwione na sposób budowania z nim kontaktu. Wbrew temu, co pokazuje na zewnątrz, nastolatek wciąż potrzebuje pomocy rodzica i wskazówek, chce znać granice, których nie wolno mu przekraczać. Trzeba jednak pamiętać, że może on nie wyrażać entuzjazmu w sytuacji, kiedy chcemy się do niego zbliżyć. Zwykle jest to spowodowane utratą zaufania do dobrej intencji rodzica w sytuacji podejmowanych przez niego wcześniej prób „dyscyplinowania” nastolatka. Rodzic nie powinien też oczekiwać, że dzięki zmianie swoich umiejętności, zmieni zaraz także swoje dziecko. Jest to proces, w którym zarówno on, jak i nastolatek uczą się poprzez wzajemną interakcję nowych zachowań oraz testują efektywność wprowadzanych metod. Zmiana wymaga pewnego czasu zanim zaufa się jej dobrej intencji i zostanie uwewnętrzniona. Jej podstawą jest nie tylko inne, bardziej właściwe komunikowanie się słowne z nastolatkiem, ale również spójne postępowanie rodzica zgodne z tym, co mówi. Nastolatek na pewno to zauważy i doceni – i stanie się wobec rodzica bardziej otwarty.
Dobrą relację buduje się nie tylko poprzez komunikację słowną – czyli rozmowę. Ważna jest także komunikacja bezsłowna – czyli zachowania niewerbalne rodzica. Warto zwracać uwagę na to, czy nasze komunikaty są spójne z naszym zachowaniem: postawą ciała, mimiką twarzy, gestami, tonem głosu, które składają się na odczuwalne dla dziecka poczucie bliskości. Przyjazny uścisk, przytulenie czy akceptujące poklepanie po plecach częściej więcej znaczą niż słowa. Język ciała rodzica (podobnie i nastolatka) potrafi jednoznacznie pokazać, czy rzeczywiście jest on zainteresowany rozmową, budowaniem kontaktu, gotowy do współpracy i przyjmowania pomocy.