Zaburzenia odżywiania się u dzieci i młodzieży. Część II
Co robić, gdy dziecko odmawia notorycznie jedzenia? Z pewnością nie namawiać i nie reagować pod wpływem własnych intensywnych emocji. Im bardziej będziemy naciskać dziecko na zmianę zachowania, tym bardziej się będzie ono zamykało na nas i na rozmowę z nami. Czytaj dalej
Na początku warto subtelnie zasugerować dziecku, iż widzimy, że unika spożywania pokarmów i zastanawiamy się, dlaczego tak się dzieje. Można również dodać, że bardzo zależy nam na tym, aby czuło się dobrze i chcielibyśmy wiedzieć, co można zrobić, aby pomóc mu to osiągnąć. Zanim podejmiemy interwencję, warto poznać perspektywę dziecka, aby lepiej zrozumieć mechanizm działania tego niekorzystnego dla niego procesu pamiętając, że problem może być związany z przeżyciami dziecka. Niejedzenie jest tylko zewnętrznym objawem czegoś, co dzieje się w psychice dziecka, czegoś znacznie głębszego, z czym prawdopodobnie ono samo nie jest sobie w stanie poradzić.
Sytuacja Weroniki
Rodzice 12-letniej Weroniki zwrócili się o pomoc do psychologa w związku z nasilającym się problemem wybiórczości pokarmowej ich córki. Od wczesnych lat dzieciństwa dziewczynka odmawiała jedzenia wielu pokarmów, jednak od jakiegoś czasu zakres spożywanych produktów uległ znacznemu zawężeniu. Jednocześnie rodzice zauważyli, że w ostatnim okresie dziewczynka zaczęła odczuwać silny niepokój: Weronika martwi się o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny, coraz częściej dopytuje o ewentualne napady i kradzieże, których mogą w jej poczuciu doświadczyć. W trakcie rozmowy z psychologiem rodzice uświadamiają sobie, że problem z jedzeniem zaczął się u Weroniki po zabiegu usunięcia migdałów, który dziewczynka przeszła w wieku trzech lat. Na pierwszy rzut oka wydaje się zatem, że jej tendencja do niejedzenia ma charakter sytuacyjny i jest związana z silnym stresem, którego doświadczyła podczas zabiegu. Rodzice, gdy rozmowa przechodzi na temat dalszej rodziny, zauważają również, że podobny styl odżywiania się – z dużą wybiórczością i preferencją spożywania wciąż takich samych, tak samo przygotowanych posiłków – obserwują u babci dziewczynki. Dostrzegalny dla nich stał zatem również udział czynników dziedzicznych (cech osobowości), które mogą wpływać na to, jak dziś zachowuje się dziewczynka.
Opisana sytuacja ilustruje, że pod wpływem własnych emocji, np. niepokoju, rodzicom może być niekiedy trudno połączyć różne fakty z historii życia dziecka i rodziny. Co więcej, coś czemu dorośli mogą nie przypisywać istotnego znaczenia, dla dziecka może okazać się bardzo silnym przeżyciem, nawet jeżeli wprost ono tego nie wyraża (wpływ hospitalizacji na zachowania żywieniowe opisanej dziewczynki). Dlatego tak ważne jest, aby nie tylko z uwagą i wrażliwością przyglądać się pojawiającym się symptomom, ale i próbować spojrzeć na różne sytuacje z perspektywy dziecka.
W radzeniu sobie z lękiem Weronice mogłyby pomóc:
- rozmowa z dzieckiem o jej wizycie w szpitalu i nazwanie jej uczuć w tej sytuacji;
- regularna zabawa w szpital i odgrywanie ról lekarza oraz pacjenta;
- czytanie książek dla dzieci opisujących podobne doświadczenia;
- nazwanie tego, co rodzice widzieli (lęk związany z jedzeniem) i powiązanie jej trudnych emocji z doświadczeniem związanym z zabiegiem;
- regularne odzwierciedlanie uczuć dziewczynki w codziennych sytuacjach;
- ponowna wizyta w szpitalu już bez konieczności dokonywania żadnych inwazyjnych działań wraz z rozmową o tym doświadczeniu.
Świadomość wielu różnych powiązań aktualnego problemu z wydarzeniami z przeszłości oraz szerszym kontekstem – w tym wypadku rodzinnym – daje możliwość podjęcia optymalnych reakcji. Wraz ze wsparciem specjalistycznym (skoncentrowanym na poradzeniu sobie z trudnymi wspomnieniami zabiegu oraz wzmocnieniu dziewczynki) może przynieść dobre rezultaty w przyszłości.
Zaburzenia jedzenia, które są mocno zawiązane z przeżyciami samego dziecka, wzbudzają również intensywne emocje u jego opiekunów. Strach o zdrowie, a niekiedy życie dziecka, złość, która często pojawia się w konsekwencji poczucia bezradności, niemocy, czasem niewiedzy to główne emocje, jakie przeżywają towarzyszący dziecku dorośli. Ważne jest, aby w kontakcie z dzieckiem nie dawać się im ponieść i nie złościć się na dziecko, czy też nie okazywać mu własnego lęku. To oczywiście nie oznacza obojętności i ignorancji względem problemów dziecka. Dziecko realnie cierpi i nie udaje swojego problemu. Ma rzeczywistą trudność ze spożywaniem posiłków i jest to dla niego oraz całej rodziny często ogromny dramat. W takich sytuacjach ważne jest reagowanie z troską i miłością oraz zrozumieniem, które nie będzie podszyte złośliwością czy obawą.
Sytuacja Krzysztofa
Cała rodzina bardzo dobrze zna pasję 15-letniego Krzysia, jaką jest zdrowe odżywianie. Krzyś od dawna interesuje się gotowaniem i zdrowym trybem życia, tak jak jego najwięksi idole – wyczynowi sportowcy. Chłopak regularnie ćwiczy i zwraca dużą uwagę na to, co je. Do tego stopnia, że na żadnej rodzinnej uroczystości nie weźmie do ust niczego, czego sam by wcześniej nie przygotował. Bardzo dba o to, aby dostarczać swojemu organizmowi określoną ilość białek, tłuszczy i węglowodanów. Nie wychodzi więc z kolegami na pizzę, nie spędza wspólnie czasu przy posiłkach. Raczej unika takich sytuacji wiedząc, że spowodują wiele konfliktów i niepotrzebnych w jego odczuciu dyskusji. Woli w tym czasie sam poćwiczyć lub poczytać o nowościach w zakresie zdrowego odżywiania się. Jego rodzina się trochę martwi, bo Krzyś wcale nie „przybiera na masie” jakby tego chciał. Wydaje się, że staje się coraz słabszy i delikatniejszy. Daleko mu do wydolności i wytrzymałości sportowca. Nikt nie zwraca mu jednak uwagi, cała rodzina przesadnie uważa na to, co mu podaje czy proponuje. Czasami dochodzi do sytuacji, w których rodzice Krzysia wiozą jego ulubionemu wujowi specjalnie przygotowane posiłki (własnoręcznie zrobione, według przepisu chłopca), bo w innym przypadku pobyt chłopca u niego byłby niemożliwy. Cała rodzina trzymana jest przez jego trudność w szachu. Zaburzenie staje się realnym obciążeniem nie tylko dla samego chłopca, ale i jego bliskich. Rodzice czują, że utrzymywanie status quo na dłuższą metę będzie dla nich bardzo trudne i niszczące.
W poradzeniu sobie z sytuacją mogłoby pomóc:
- uświadomienie sobie własnego zaangażowania w utrzymywanie objawów syna i uczuć/przekonań z tym związanych;
- zdobycie informacji na temat zaburzeń odżywiania i procesu leczenia;
- rozmowa z chłopcem o znaczącej roli jedzenia w jego życiu i związanych z nimi emocjach;
- unikanie krytykowania i podważania wartości/znaczenia nawyków żywieniowych chłopca;
- mówienie o własnych uczuciach i potrzebach związanych z sytuacją;
- ułatwienie chłopcu zrozumienia natury problemu (np. poprzez posłużenie się przykładem innego sportowca cierpiącego na zaburzenia odżywiania);
- odwoływanie się do danych i faktów związanych z konsekwencjami zaburzeń odżywiania, np. wyczerpanie organizmu;
- okazywanie zrozumienia dla uczuć i pragnień chłopca w powiązaniu z momentem rozwojowym, w którym się znajduje (wpływ okresu dorastania na
- postrzeganie swoich możliwości, pragnienia i niepokoje z tym związane);
- wsparcie chłopca w szukaniu innych sposobów radzenia sobie z emocjami;
- znalezienie specjalistycznej pomocy.
Zaburzenia odżywania są problemem, który długo się rozwija i równie długo zanika. Niestety, niezwykle rzadko mija samoistnie, bez specjalistycznego wsparcia z zewnątrz. Im dłużej trwa, tym bardziej sztywne stają się strategie stosowane w zamian jedzenia, tym organizm dziecka bardziej przyzwyczaja się do nowej rutyny i jadłospisu. Stąd też tak ważna wczesna diagnoza i szybka interwencja – zarówno ze strony rodziców, jak i z zaangażowaniem specjalisty terapeuty. Ten nie tylko pomoże stopniowo otwierać się samemu dziecku oraz rozwijać jego umiejętności, dzięki którym będzie mogło inaczej niż za pośrednictwem jedzenia radzić sobie ze swoimi uczuciami, ale także podpowie opiekunom, w jaki sposób najlepiej komunikować się z dzieckiem, by rozluźniać krępujący go sznur i wzmacniać drzemiące potencjały.