Samookaleczenia w szkole
Trudno o dane pokazujące rzeczywistą skalę zjawiska, ale z badań przeprowadzonych wśród polskiej młodzieży w wieku 13 – 19 lat wynika, że statystycznie w 25-osobowej klasie problem może dotyczyć aż dwójki nastolatków. Młodzi ludzie znają temat i wiedzą, że, jakkolwiek źle to brzmi, „cięcie się” jest modne. Wielu z nich nie ma oporów, by o […] Czytaj dalej
Trudno o dane pokazujące rzeczywistą skalę zjawiska, ale z badań przeprowadzonych wśród polskiej młodzieży w wieku 13 – 19 lat wynika, że statystycznie w 25-osobowej klasie problem może dotyczyć aż dwójki nastolatków. Młodzi ludzie znają temat i wiedzą, że, jakkolwiek źle to brzmi, „cięcie się” jest modne. Wielu z nich nie ma oporów, by o tym mówić. Problem sprawia, że my, dorośli, musimy o tym rozmawiać i adekwatnie reagować. Nie jest to łatwe, bo widok czy nawet wyobrażenie poranionego ciała nastolatka wzbudza w nas bardzo silne emocje, takie jak lęk czy wstręt. Ponadto, wielu osobom samookaleczenia kojarzą się z patologią (więzienne subkultury i głębokie zaburzenia psychiczne) lub też z tendencjami samobójczymi.
Czym są samookaleczenia?
- To celowe uszkodzenia ciała, których intencją jest zadanie sobie fizycznego bólu, ale nie jest nim odebranie życia.
- Najczęstsza forma to nacinanie skóry za pomocą żyletki lub noża, scyzoryka, zdarzają się także oparzenia przy użyciu papierosów, zapalniczki, rozgrzanego przedmiotu, żrących substancji chemicznych, uderzanie głową o ścianę, drapanie się i wprowadzanie w skórę ostrych przedmiotów (szpilki, agrafki, pinezki, cyrkiel, nożyczki, pilnik do paznokci) lub szorowanie jej do krwi.
- Najczęściej dotyczą ramion, przedramion i dłoni, rzadziej nóg i innych części ciała.
- Samookaleczenie może być jednorazowym incydentem, dramatyczną reakcją w sytuacji bardzo silnego stresu, zwłaszcza jeśli zostanie wtedy zauważone, ale w wielu przypadkach staje się swego rodzaju nałogiem.
- Objawy pojawiają się najczęściej między 12. a 14. rokiem życia, a średni czas utrzymywania się zachowań wynosi około 2 lata.
- To zachowania o charakterze kompulsywnym, nad którymi trudno zapanować.
Funkcje samookaleczeń
Dlaczego dzieci to robią? Bo dzięki temu czują się lepiej.
„Mi to pomaga. Najpierw „odlatuje ” na kilka minut / czasem kilka sekund, potem mnie np. ręka czy noga nakurwia i zasypiam, i nie myślę o tym o czym nie chcę myśleć” (cytat z forum internetowego)
Samookaleczenia zwykle dokonywane są w stanie silnego emocjonalnego napięcia: poczucia smutku, lęku, złości, pustki, psychicznego bólu, który rozsadza człowieka od wewnątrz, wydaje się nie do zniesienia, nie wiadomo, co ze sobą zrobić, żeby nie zwariować. Fizyczne cierpienie odwraca uwagę od psychicznego, zagłusza go, wycisza emocje, daje uczucie natychmiastowej, choć dość krótkotrwałej ulgi. Działa tutaj też czysto biologiczny mechanizm: w sytuacji zranienia organizm produkuje endorfiny – substancje znieczulające i poprawiające nastrój.
Celem samookaleczeń nie jest więc odebranie sobie życia, lecz raczej utrzymanie się przy życiu przez uczynienie go bardziej znośnym. Niemniej ryzyko samobójstwa w przypadku osoby dokonującej samookaleczeń jest większe niż w przypadku osoby o gładkiej skórze, bo blizny wskazują na istnienie poważnych problemów, których następstwem może być targnięcie się na własne życie.
Specjaliści wyróżniają następujące motywy (niekoniecznie świadome) towarzyszące samookaleczeniom:
- złość w stosunku do siebie, poczucie winy, chęć ukarania siebie – jestem beznadziejny/a, do niczego, wszystko robię źle, brzydki/ brzydka, nienawidzę siebie i swojego ciała;
- potrzeba doświadczenia kontroli – chociażby nad własnym ciałem, jeżeli nad innymi aspektami rzeczywistości zapanować się nie da: rodziny nastolatków dokonujących samouszkodzeń charakteryzują się często symbiotycznymi więziami, silnymi mechanizmami kontroli;
- potrzeba odzyskania poczucia rzeczywistości w odpowiedzi na poczucie pustki i obojętności: czuję ból, więc jestem;
- chęć zwrócenia na siebie uwagi, nieme wołanie o pomoc, próba uzyskania pożądanych reakcji, gdy nie zna się innych skutecznych sposobów na zwrócenia uwagi, współczucie, zdobycia miłości;
- uzyskanie szacunku i pozycji w grupie przez wykazanie odporności na ból, zachowanie naruszające istniejące normy –„kozackie” ;
- sposób na radzenie sobie z przeżytą, ale nieprzepracowaną traumą, np. bycie ofiarą przemocy seksualnej (ale dotyczy to zdecydowanej mniejszości okaleczających się nastolatków).
Polskie nastolatki, które w anonimowym badaniu ankietowym przyznały się do samookaleczeń, podawały najczęściej następujące ich powody: - chłopcy – bez powodu (blisko 3/4!), brak akceptacji, problemy w szkole,
- dziewczęta – samotność (prawie połowa!), problemy w szkole, smutek.
Trudno o dane pokazujące rzeczywistą skalę zjawiska, ale z badań przeprowadzonych wśród polskiej młodzieży w wieku 13 – 19 lat wynika, że statystycznie w 25-osobowej klasie problem może dotyczyć aż dwójki nastolatków. Młodzi ludzie znają temat i wiedzą, że, jakkolwiek źle to brzmi, „cięcie się” jest modne. Wielu z nich nie ma oporów, by o tym mówić. Problem sprawia, że my, dorośli, musimy o tym rozmawiać i adekwatnie reagować. Nie jest to łatwe, bo widok czy nawet wyobrażenie poranionego ciała nastolatka wzbudza w nas bardzo silne emocje, takie jak lęk czy wstręt. Ponadto, wielu osobom samookaleczenia kojarzą się z patologią (więzienne subkultury i głębokie zaburzenia psychiczne) lub też z tendencjami samobójczymi.
Czym są samookaleczenia?
- To celowe uszkodzenia ciała, których intencją jest zadanie sobie fizycznego bólu, ale nie jest nim odebranie życia.
- Najczęstsza forma to nacinanie skóry za pomocą żyletki lub noża, scyzoryka, zdarzają się także oparzenia przy użyciu papierosów, zapalniczki, rozgrzanego przedmiotu, żrących substancji chemicznych, uderzanie głową o ścianę, drapanie się i wprowadzanie w skórę ostrych przedmiotów (szpilki, agrafki, pinezki, cyrkiel, nożyczki, pilnik do paznokci) lub szorowanie jej do krwi.
- Najczęściej dotyczą ramion, przedramion i dłoni, rzadziej nóg i innych części ciała.
- Samookaleczenie może być jednorazowym incydentem, dramatyczną reakcją w sytuacji bardzo silnego stresu, zwłaszcza jeśli zostanie wtedy zauważone, ale w wielu przypadkach staje się swego rodzaju nałogiem.
- Objawy pojawiają się najczęściej między 12. a 14. rokiem życia, a średni czas utrzymywania się zachowań wynosi około 2 lata.
- To zachowania o charakterze kompulsywnym, nad którymi trudno zapanować.
Funkcje samookaleczeń
Dlaczego dzieci to robią? Bo dzięki temu czują się lepiej.
„.Mi to pomaga. Najpierw „odlatuje ” na kilka minut / czasem kilka sekund, potem mnie np. ręka czy noga nakurwia i zasypiam, i nie myślę o tym o czym nie chcę myśleć” (cytat z forum internetowego)
Samookaleczenia zwykle dokonywane są w stanie silnego emocjonalnego napięcia: poczucia smutku, lęku, złości, pustki, psychicznego bólu, który rozsadza człowieka od wewnątrz, wydaje się nie do zniesienia, nie wiadomo, co ze sobą zrobić, żeby nie zwariować. Fizyczne cierpienie odwraca uwagę od psychicznego, zagłusza go, wycisza emocje, daje uczucie natychmiastowej, choć dość krótkotrwałej ulgi. Działa tutaj też czysto biologiczny mechanizm: w sytuacji zranienia organizm produkuje endorfiny – substancje znieczulające i poprawiające nastrój.
Celem samookaleczeń nie jest więc odebranie sobie życia, lecz raczej utrzymanie się przy życiu przez uczynienie go bardziej znośnym. Niemniej ryzyko samobójstwa w przypadku osoby dokonującej samookaleczeń jest większe niż w przypadku osoby o gładkiej skórze, bo blizny wskazują na istnienie poważnych problemów, których następstwem może być targnięcie się na własne życie.
Specjaliści wyróżniają następujące motywy (niekoniecznie świadome) towarzyszące samookaleczeniom:
- złość w stosunku do siebie, poczucie winy, chęć ukarania siebie – jestem beznadziejny/a, do niczego, wszystko robię źle, brzydki/ brzydka, nienawidzę siebie i swojego ciała;
- potrzeba doświadczenia kontroli – chociażby nad własnym ciałem, jeżeli nad innymi aspektami rzeczywistości zapanować się nie da: rodziny nastolatków dokonujących samouszkodzeń charakteryzują się często symbiotycznymi więziami, silnymi mechanizmami kontroli;
- potrzeba odzyskania poczucia rzeczywistości w odpowiedzi na poczucie pustki i obojętności: czuję ból, więc jestem;
- chęć zwrócenia na siebie uwagi, nieme wołanie o pomoc, próba uzyskania pożądanych reakcji, gdy nie zna się innych skutecznych sposobów na zwrócenia uwagi, współczucie, zdobycia miłości;
- uzyskanie szacunku i pozycji w grupie przez wykazanie odporności na ból, zachowanie naruszające istniejące normy –„kozackie” ;
- sposób na radzenie sobie z przeżytą, ale nieprzepracowaną traumą, np. bycie ofiarą przemocy seksualnej (ale dotyczy to zdecydowanej mniejszości okaleczających się nastolatków).
Polskie nastolatki, które w anonimowym badaniu ankietowym przyznały się do samookaleczeń, podawały najczęściej następujące ich powody:
- chłopcy – bez powodu (blisko 3/4!), brak akceptacji, problemy w szkole,
- dziewczęta – samotność (prawie połowa!), problemy w szkole, smutek.
Trudności z określeniem powodu takich zachowań (blisko 3/4 chłopców i 1/3 dziewcząt) wskazują na nieumiejętność określenia przeżywanych emocji. To problem, który dotyczy szczególnie chłopców. Dziewczęta mają nieco lepszy wgląd w swoje uczucia, ale brakuje im bliskiej osoby, której mogłyby się zwierzyć, która dzieliłaby z nimi smutek czy codzienne zmartwienia.
Problem samookaleczeń jest coraz powszechniejszy, ponieważ młodzieży brakuje umiejętności identyfikowania przeżywanych emocji, jak również zbudowania relacji, która dałaby im możliwość odreagowania tych emocji poprzez podzielenie się swoimi przeżyciami, doświadczeniezrozumienia. Otoczenie często blokuje przejawy uczuć negatywnych. Najbliżsi dorośli z otoczenia nastolatków (rodzice, nauczyciele) kładą często nacisk przede wszystkim na ich rozwój poznawczy, tudzież fizycznie zdrowy tryb życia i trudno im towarzyszyć dziecku, kiedy przeżywa ono smutek, lęk czy złość. Środowisko rówieśnicze bywa jednocześnie przestrzenią silnej rywalizacji. Kontakty coraz bardziej zapośredniczone przez media elektroniczne nie sprzyjają budowaniu autentycznej emocjonalnej bliskości. Nastolatki, oglądając selfie swoich znajomych, na których wszyscy mają szczęśliwe „dziubki”, łatwo dochodzą do wniosku, że ich życie jest nieciekawe i nie ma żadnej wartości. Choć znają setki zabawnych emotek i skrótów typu XD, czują się bezradne i zażenowane, kiedy mają nazwać swoje uczucia i komuś o nich powiedzieć „na żywo”.